Najnowszy artykuł z Racjonalisty - Bałwochwalstwo.
Najpierw byłoby dobrze obejrzeć jaskrawy przykład bałwochwalstwa! :-)
Wypadek w kościele.
Bałwochwalstwo
Ksiądz katecheta — Na dzisiejszych zajęciach pragnąłbym
was uświadomić w najważniejszym zbiorze norm moralnych wszystkich narodów cywilizowanych.
Innymi słowy mówić będziemy o Dekalogu, gdyż jest tak niestety, że uczymy się
go na pamięć, bez zrozumienia i bez wcielenia w życie.
Prostaczek
— Święta to prawda księże katecheto, mnie też
to bardzo smuci i swoją postawą pragnę dawać żywy dowód, że może być
inaczej.
Spisałem je sobie z katechizmu i powiesiłem nad łóżkiem, aby zawsze mi
o sobie
przypominały. Od kiedy tak gorąco się zapaliłem do ich stosowania,
zacząłem i Biblię czytywać. Szybko dotarłem do owego wzniosłego miejsca,
kiedy Bóg, poprzez
Mojżesza, oświecił ludzkość prawdziwą moralnością. I kiedy tak czytałem
ten
fragment, mając jednocześnie przed oczyma moją kartkę nad łóżkiem,
w pewnym
momencie uderzyła mnie oczywista niedoskonałość mojej wersji. Okazało
się, że
brakuje mi drugiego przepisu, który Pan kazał Mojżeszowi wyryć
w kamieniu i pilnie strzec. Zląkłem się tym bardziej, że
w nieświadomości zdarzało mi się
ten przepis niejednokrotnie łamać. Sprawdziłem w katechizmie, bo
pomyślałem
sobie na początku, że musiałem coś minąć, ale nie, tam też brakuje m.in.
tego
fragmentu: „Nie będziesz czynił obrazu ani rzeźby. Nie będziesz oddawał
im czci ani im służył, gdyż Bóg twój jest bogiem zapalczywym, który
karze występek
do trzeciego pokolenia, a nagradza zasługę do tysięcznego pokolenia" (Wj
20,4-5). Niech ksiądz powie, bo ja nie wiem, może mam jakieś złe wydanie
katechizmu,
albo może była jakaś nowelizacja ?
Kk. — Tak, była. Kościelna, synu. To znaczy nie do
końca tak. Kościół w swej mądrości i pod patronatem Ducha Św. dokonał
uroczystego
spisania norm moralnych obowiązujących wszystkich chrześcijan. Usunięto
zbędne i zwroty i wyrazy, ale z zachowaniem istoty, no bo przecież
wspomniany przez
ciebie fragment zawiera się już w pierwszym zakazie: zakaz
bałwochwalstwa dla
innych pseudobóstw.
P. — No właśnie, skoro mowa o bałwochwalstwie, to co
o obrazach myśleć, te co wiszą po kościołach. O świętych obrazach
peregrynujących,
którym oddaje się cześć i uwielbienie, o obrazach zaczarowanych, które
się często-chowają.
Wreszcie co sądzić o innych przedmiotach, które powaga Kościoła nakazuje
nam
czcić, takich jak najprzeróżniejsze części anatomiczne świętych mężów
i niewiast,
święte krzyże, figurki i pomniki. Jak by nie patrzeć są to wyobrażenia,
którym
oddajemy cześć, a które niby przedstawiają nasze święte osoby (od
zwykłych śmiertelników,
poprzez anioły, aż do samego Boga i Trójcy), ale w obliczu owego nakazu
boskiego,
wcale nie takie to pewne, by nie rzecz — nader wątpliwe. Czy aby nie
kłaniamy się bałwanom ?
Kk. — Oczywiście nie, synu. „Obrazoburcy"
powołują się ciągle na Stary Testament, który często zabrania przedstawień obrazowych.
Zapominają jednak, że starotestamentowe prawa kultu (Księga Kapłańska) nie obowiązują
już w Nowym Przymierzu. Zakaz tworzenia obrazów uwarunkowany był czasowo i konieczny
dla ówczesnego poziomu kultury.
Reszta w linku - http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,331
Proszę także sprawdzić dalszy ciąg tego tematu - http://www.zbawienie.com/obraz-Jezusa.htm
Mnie najbardziej rozbawil ten filmik.
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu ale nie moglam przestac sie smiac.
:)