Izrael Szamir
Przyparta do muru Cerkiew nie poszła przepraszać swoich krytyków
i przeciwników z liberalnych mediów, lecz zwróciła się bezpośrednio do narodu i
wyprowadziła go na ulicę, całkowicie w stylu niedawnych moskiewskich mityngów.
Było to posunięcie słuszne, bo pokazało, że Cerkiew nie oderwała się od narodu i
jego życia. Spotkanie modlitewne – kościelny wariant mityngu – przyćmiło Plac
Błotny i pokazało ogromny potencjał Cerkwii. W ten sposób, po kilku tygodniach
zwlekania, Cerkiew przyjęła narzucony jej bój.
Napaść liberałów na rosyjską Cerkiew była nieoczekiwana, jak
lądowanie Marsjan w „Wojnie Światów”, i tak samo dobrze przygotowana. Teraz
widać, że tańce Pussy Riot nie były spontanicznym aktem artystycznym, lecz
dokładnie zaplanowaną prowokacją, a same dziewczyny – oddziałem szturmowym wojny
ideologicznej. To one oddały pierwszy strzał, stworzyły casus belli, i
wojna się rozpoczęła. Przeciwko Cerkwi otwarto kilka frontów.
Nie warto analizować po kolei wszystkich powodów napaści –
godziny, mieszkania, święte oburzenie. Jeśli chcą na kogoś napaść – powód
znajdą. Jan Chrzciciel nie jadł chleba, nie pił wina, a mówili o nim, że ma w
sobie szatana. Przyszedł Chrystus: jadł i pił, a oni mówili: lubi pić i jeść z
grzesznikami.
To nie była napaść, lecz początek wojny z Cerkwią. Tę wojnę nie
spowodowały błędy rosyjskich pasterzy. Gdyby patriarcha Cyryl był łagodny jak
gołąbek i mądry jak sowa, gdyby zamiast za pomocą zegarów określał czas po
słońcu i żyłby w jaskini w podmoskiewskim jarze, wynik byłby taki sam.
Rosyjskiej Cerkwi i tak się poszczęściło – otrzymała dwadzieścia lat spokoju, i
wykorzystała je na wzmocnienie sił. W ciągu tych dwudziestu lat inne Kościoły
Chrześcijańskie z trudem opierały się naciskom przeciwnika, a raczej nie
opierały się wcale – lecz bezładnie się cofały.
Główne uderzenie poszło na najsilniejszy zachodni Kościół, na
katolików – którzy codziennie byli zmuszani do wysłuchiwania krytyki Papieża, że
nie powstrzymał Hitlera; duchownych hurtem zaliczono do pedofilów, Kościół wciąż
krytykowano za odmowę udzielania ślubów gejom, wszędzie – od Kalifornii do Włoch
- usuwano szopki bożonarodzeniowe i krzyże ze szkół. Protestanci także dostawali
za swoje – w
Аnglii
zwalniają z pracy
za noszenie
krzyżyka na piersi, a w Ameryce usuwają symbole chrześcijańskie, chociaż
żydowska menora pali się wszędzie. W Szwecji posadzono duchownego, który odważył
się zacytować z ambony Biblię.
Tylko Rosja żyła w zaczarowanym świecie – na ulicach wisiały plakaty, pozdrawiające ludzi z okazji Wielkanocy i Bożego Narodzenia, rosyjskie dziewczyny jawnie nosiły krzyże na swoich pięknych szyjach i białych piersiach, w szkołach zaczęto uczyć religii.
Gdy opowiadałem o tym moim zachodnim przyjaciołom, z zazdrości przygryzali wargi. Wydawało się, że w Rosji historia znowu poszła drogą alternatywną.
Teraz ta
alternatywność się skończyła. Drodzy słudzy ołtarza, witamy z powrotem w
prawdziwej historii. Rosję twardo kształtują według ogólnej matrycy, w której
oprócz Banku Światowego, liczy się także walka z Kościołem. Napaści w Moskwie –
to nie tymczasowe nieporozumienia, lecz wojna, końca której nie widać.
Rosyjscy duchowni
nieprawidłowo zrozumieli historię – wydawało im się, że prześladowania Cerkwi
rozpoczęli bolszewicy, a burżuazja lubiła Cerkiew. Lecz niestety, tak nie jest.
Współczesne społeczeństwo, jakie powstało na Zachodzie, walczy z Kościołem już
od dawna. W czasie Wielkiej Rewolucji Francuskiej księży i mnichów topiono
tuzinami, lub morzono głodem w ładowniach „pływających Bastylii”. Lecz i potem
nie było dużo lepiej – w roku 1879 we Francji zabroniono księżom i mnichom uczyć
w szkołach, klasztory rozwiązano, zlikwidowano katolickie szkoły – a
jednocześnie, szkoły żydowskie i protestanckie istniały nadal. Utrudniano
katolikom dostęp do wyższej administracji – ich miejsca zajęli Żydzi i
protestanci. A na początku XX wieku wszystkie kościoły Francji ograbiono tak,
jak się nawet Trockiemu nie śniło. Antykatolickie prawa Francji z początku XX
wieku były sroższe od komunistycznych.
Władza radziecka
nie wymyśliła niczego nowego – podczas Trzeciej Republiki we Francji przyjąć
komunię na Wielkanoc było niebezpieczniej, niż za Stalina. Gwarantowało to
zwolnienie, lub co najmniej, koniec kariery służbowej. Wystarczy poczytać
Czechowa, żeby zobaczyć, że i Święta Ruś szła tą samą drogą, pomimo zacofania.
Nienawiść do
Kościoła jest całkowicie zrozumiała w świecie Złotego Cielca. Kościół jest
prześladowany choćby dlatego, że utwierdza wartości odmienne od ciułactwa i
konsumpcji, ponieważ broni „maluczkich”, dlatego że jego podstawą jest
wspólnota, dlatego że nie mierzy człowieka jego bogactwem. Jedynie organizacje
religijne, które zrezygnowały z tych zasad, które wywyższają bogactwo i uważają
je za zasłużoną i godną nagrodę , jak żydzi i kalwiniści, zdołały odnaleźć się w
kapitalizmie.
„Jeśli jesteś taki
mądry, to dlaczego jesteś taki biedny” – taka jest prosta logika staro-nowych
wrogów Kościoła, zwolenników Złotego Cielca. Z jednej strony spoglądają na Wall
Street, a z drugiej flirtują z satanistami. Ich ubogą psychologię uformowały
książki Ayn Rand, petersburskiej Żydówki, która została znaną pisarką
amerykańską. Rand opiewała kult rynku, ganiła pomoc bliźnim, wychwalała siłę i
bogactwo. Jej ostatnim apostołem był Alan Greenspan, szef amerykańskiej Rezerwy
Federalnej, przysięgający na Talmud; jego śladami poszli Czubajs z Gajdarem.
Trudno jest
wielbłądowi przejść przez ucho igielne, lecz dla Pana Boga nie ma niczego
niemożliwego. Dlatego Kościół nie pozwala zarówno na wywyższanie bogatych, jak
i na ich całkowite odrzucenie. Każdy może być zbawiony, i bogaty i biedny. Lecz
dla mamonistów, czcicieli Mamony, bogaty już został zbawiony, a biedny już
przeklęty. Dla nich cześć dla Boga, a nie dla Mamony – to grzech śmiertelny. W
ich antykościelnym stanowisku jest także zwykły sens materialny – mamoniści
nienawidzą wszystkie niepieniężne związki międzyludzkie, nienawidzą ludzką
solidarność, ponieważ solidarność i związki między ludźmi przeszkadzają im pić
naszą krew. Jak komar wstrzykuje enzym rozcieńczający krew, tak samo oni
rozcieńczają społeczeństwo.
Dlatego obecny atak
na Kościół nie powinien dziwić. Możemy tylko się zapytać, dlaczego dopiero
teraz? Dlaczego ostatnie 20 lat Cerkiew Rosyjska cieszyła się pokojem? Jest na
to odpowiedź. Dwadzieścia lat temu Cerkiew była słaba, a komuniści byli jeszcze
silni. Mamoniści nienawidzili komunizmu jeszcze bardziej niż Cerkwi, i dlatego
chętnie poparli tych zwolenników Cerkwii, którzy występowali przeciwko
komunizmowi. A gdy komunizm upadł całkowicie, nastąpiła kolej na Cerkiew, która
według nich stała się zbyt silna.
Wrogość komunistów
do Cerkwi była charakterystyczna dla tamtej epoki – w tym czasie do religii źle
odnoszono się wszędzie – od Meksyku do Turcji. Lecz epoka ta skończyła się – i
teraz Cerkiew w Rosji może porozumieć się z komunistami. Nie jest to takie
trudne – komunizm rosyjski to sekularyzowane prawosławie. Starczy już
krytykowania władzy radzieckiej, która w stosunku do Kościoła nie była gorsza od
innych współczesnych jej reżymów.
A ateistów,
popierających liberalno-kapitalistyczną napaść, jest mi naprawdę żal. Teraz mogą
oni chwalić odważne dziewczyny z Pussy Riot, i krytykować
patriarchę. Teraz to wypada, za to nie karzą. Lecz po usunięciu rosyjskiej
Cerkwii z przestrzeni społecznej, jej miejsce nie pozostanie puste. W Europie
Zachodniej usunięcie Kościoła Katolickiego nie doprowadziło do zwiększenia
wolności. Jedynie zakazy się zmieniły. Kult holokaustu będzie surowszy niż
chrześcijaństwo, nawet w latach jego monopolu.
Spróbujcie zorganizować nieoczekiwany koncert punkowy w jednej
ze świątyń holokaustu, a znajdują się one w większości wielkich miast Europy i
Ameryki. Nie wystarczy dwóch miesięcy aresztu. Gdy spróbujcie zauważyć drogi
zegarek na ręce jednego z kapłanów holokaustu, to potem możecie mieć pretensje
już tylko do siebie. Za takie rzeczy wsadzają do więzienia. Za byle co,
powiedziane dziesięć lat temu, brytyjski historyk David Irving przesiedział
półtora roku w austriackim więzieniu. Za wypowiedź uznaną za skandaliczną,
niemiecki prawnik Horst Mahler dostał 12 lat – chociaż jest już po
siedemdziesiątce.
Nie tylko wsadzają do więzienia. Po czymś takim można już
pożegnać się z karierą, ze spokojnym życiem rodzinnym. Zaszczują, wywalą dzieci
ze szkoły, jeśli nie odbiorą. Żona odejdzie. Przed domem stanie pikieta.
Przemianują na nacjonalistę-antysemitę, i na tym zakończy się wasz ateizm.
Być może, taka właśnie mroczna przyszłość czeka Rosję.
Nieprzypadkowo jednocześnie z napaścią na Cerkiew rozpoczęto wzmacnianie
alternatywnego kościoła holokaustu. Ministerstwo Oświaty zobowiązało szkoły do
propagowania idei holokaustu.
Iwan Gładilin
pisze: „Ministerstwo Oświaty i Nauki oficjalnie włączyło temat Holokaustu do
obowiązkowego programu nauczania szkół średnich. Już przygotowano materiały
szkoleniowe i wyznaczono 72 godziny na opanowania kursu „Lekcje na temat
Holokaustu. Droga do tolerancji”, a do programu jednolitego egzaminu państwowego
włączono 10 pytań dotyczących Holokaustu. Akademia Doskonalenia Kwalifikacji i
Przeprofilowania Zawodowego Pracowników Oświaty razem z „Centrum Holokaustu” w
Moskwie już opracowała program dla kadry kierowniczej systemu oświaty i
nauczycieli nauki o społeczeństwie. Tak więc, od 1 września bieżącego roku,
jednocześnie z przedmiotem „Podstawy kultur religijnych i etyki świeckiej”,
wszyscy rosyjscy uczniowie będą zobowiązani do uczenia się także historii
żydowskiej Katastrofy”.
A teraz
niespodzianka: ateiści oburzali się, gdy wprowadzano podstawy prawosławia, a gdy
wprowadzono podstawy holokaustu – nikt ani nie pisnął. Wolnomyślicielstwo
przeminęło z wiatrem.
Oficjalne
zezwalanie na wolnomyślicielstwo, przypomina mechanizm zmiany biegów w
samochodzie. W roku 1990 Rosjanie pod przywództwem Panów Dyskursu buntowali się
przeciwko przywilejom partyjnej góry, a w 1992 już zaczęli zachwycać się
bogactwem oligarchów. W roku 2012 Rosjanie, pod przywództwem tych samych ludzi,
oburzyli się na totalitaryzm Cerkwi – a w 2014, prawdopodobnie, skłonią harde
karki przed okropnościami holokaustu. Do tego czasu baza NATO w Ulianowsku
zostanie zorganizowana, i będzie mogła zapewnić dobrą obronę uprzywilejowanej
mniejszości przed samowolą posłusznej, lecz agresywnej większości. A propos,
pierwsza wizyta wybranego ostatnio prezydenta Władimira Putina zagranicą
odbędzie się w Izraelu w czerwcu bieżącego roku.
Duch żydowski
kontynuuje walkę z chrześcijaństwem, jak w dawnych czasach. Wywyższa on bogatych
i silnych, odmawia większości prawa na decydowanie o swoim losie. O ile jest
lepsza wiara chrześcijańska! Obejmuje ona wszystkie narody, tworzy jedną
wspólnotę, wzywa do pomagania słabym, powstrzymuje silnych. Jest głęboko
zakorzeniona wśród ludu, jak to zobaczyliśmy w tę niedzielę. Czy warto poddawać
się chwilowemu kuszeniu ateizmu, po którym przyjdzie nowa i sroga dyktatura
totalitarna?
Przecież z
Kościołem, jest jak z armią – kto nie chce karmić swojej armii, będzie karmił
obcą. Opcji „nie karmić” - nie przewidziano. Warto by o tym pomyśleli i ateiści,
i wierzący chrześcijanie.
P.S. Świeży
przykład: Australijczyk O'Connell, który był wolnomyślicielem, powiedział:
„Wasza wiara to rasizm, nienawiść, morderstwa, czystki etniczne”. Za taką uwagę
dostał w Australii trzy lata. Oczywiście, powiedział to Żydowi o wierze
żydowskiej; o wierze chrześcijańskiej w świecie zachodnim można mówić wszystko.
Ateiści i bojownicy o prawa człowieka – kto będzie miał odwagę wystąpić w jego
obronie?
Tłumaczył: Roman
Łukasiak
...............................................................................................
Widać, że Chrześcijaństwo w Rosji zostało ostro zaatakowane. Nic dziwnego!
Dowody na coraz większą władzę Bestii się mnożą. Władza jej wzrasta coraz bardziej i coraz częściej następują brutalne ataki na sług Jezusa. Dokładnie, jak zapowiada to księga Apokalipsy.
no wiec powinnismy byc zadowoleni. W koncu ma upasc falszywa religia czy nie?
OdpowiedzUsuńPowinniśmy przyznawać takim Żydom honorowe tytuły „Sprawiedliwy Wśród Żydów”, chociaż ten pan przynajmniej z wyglądu na Żyda nie wygląda.
OdpowiedzUsuńhttp://www.israelshamir.net/Polish/Zabic_w_sobie.htm
Tradycyjne społeczeństwo żydowskie miało strukturę „ODWRÓCONEJ PIRAMIDY”. Według teoretyków syjonizmu, miało one wiele osób zamożnych, wykształconych i pełniących role kierownicze, oraz bardzo mało robotników. Byłoby to dziwne, gdybyśmy nie wiedzieli, że syjoniści sztucznie rozpatrują Żydów w oderwaniu od społeczeństwa, w którym Żydzi żyją. Żydowska ‘ODWRUCONA PIRAMIDA’ nie mogłaby zaistnieć bez istnienia normalnej „SKIEROWANEJ KU DOŁOWI piramidy” nie-Żydów z niższych klas. Żydzi współzawodniczą z miejscowymi elitami społeczeństwa Gojów o prawo do eksploatowania gojowskich robotników i chłopów. Sposób działania tych dwóch konkurentów jest różny. Gdy elity tubylcze podzielają niektóre wartości swoich klas niższych i zwykle zapewniają pewną mobilność pionową, to elity żydowskie mają swoją własną strukturę i wartości.
OdpowiedzUsuńJak nałożymy na siebie te dwa modele otrzymamy heksagram od 1897 godło syjonizmu
http://www.israelshamir.net/Polish/KabalaWladzy4.htm